Tekst:
Kontrast:
Zebranie w muzeum

„Inwalida Śląski”

Opublikowano: 4 lutego 2025

Wśród pozyskanych przez Muzeum w 2024 roku eksponatów znajduje się egzemplarz gazety wydawanej na Górnym Śląsku „Inwalida Śląski”. Gazeta wydawana była od 1924 roku w Katowicach i jej ostatni numer ukazał się 15 listopada 1937 roku. Czasopismo ukazywało się nieregularnie, zaś jej redakcja mieściła się przy ulicy Plebiscytowej 1 w Katowicach. Redaktorem naczelnym był Stanisław Rejek.

Na swoich łamach prezentowała wydarzenia związane z działalnością Związku Inwalidów Wojennych Rzeczypospolitej Polskiej (ZIWRP). Organizacja ta zapoczątkowała swoją działalność w 1919 roku, choć ze względów na przebieg wydarzeń na Górnym Śląsku tutejsze ogniwa powstały w 1921 roku i w latach późniejszych. Zrzeszała inwalidów wojennych, walczących w różnych formacjach zarówno polskich, jak i państw zaborczych, a także wdowy i sieroty po poległych żołnierzach. W gazecie ukazywały się komentatorze, dotyczące spraw socjalnych i fiskalnych inwalidów wojennych, oraz relacje z wystąpień posłów reprezentujących to środowisko. Zamieszczano w niej także reklamy handlowe i nekrologi.

Prezentowany nr 1 pochodzi z 10 marca 1931 roku. Na pierwszej stronie informuje o pracach posłów zmierzających do nowelizacji ustawy inwalidzkiej. Wewnątrz numeru można zapoznać się z przebiegiem podejmowanych przez przedstawicieli Śląskiego Zarządu Wojewódzkiego Związku Inwalidów różnych działań oraz o pracach angażujących szeregowych członków.

Na stronie drugiej zamieszczono tekst przemówienia posła BBWR, Jana Karkoszki (ur. 15.08.1889 w Nowym Bytomiu (wówczas Friedenshütte)–zm. 15.3.1948), przewodniczącego Zarządu Głównego ZIWRP oraz Przewodniczącego Śląskiego Zarządu Wojewódzkiego. Poseł Karkoszka wywodził się z terenów obecnej Rudy Śląskiej. Do 1914 roku pracował w Hucie Friedenshütte. Był członkiem Polskiej Organizacji Wojskowej, uczestnikiem II i III powstania śląskiego. Pełnił funkcje komendanta posterunku policji w Mikołowie do 1933 roku.

Numer zawiera 8 stron. Egzemplarz jest o tyle cenny, że przetrwało niewiele numerów gazety i tylko pojedyncze egzemplarze można prześledzić na stronach bibliotek cyfrowych.